wtorek, 19 czerwca 2012

Pierwszy weekend bez Nikosia :)

U nas dużo się wydarzyło. W zeszłym tygodniu siostra zaproponowała żebym przyjechała do niech na mecz pójdziemy pokibicujemy. Nie bardzo spodobał mi się ten pomysł bo Nikoś jest troche za mały na takie wyprawy ( chodzi mi o wyjście na rynek podczas meczu, bo we Wrocławiu już był kilka razy ). Jednak tatuś szybko podłapał temat i mówi przecież ja zostanę z Nikosiem a ty jedź bo od prawie 2 lat nigdzie nie wychodziłaś za bardzo ( prawda bo nie było możliwości ). Więc po namowach się zgodziłam. I w sobotę z rana ruszyłam w stronę Wrocławia. PO podróży szybki obiadek i poszliśmy na rynek kibicować i się pobawić. Powiem szczerze że było super, co prawda trochę mi było ciężko bo myślałam (chociaż wiedziałam że jest ok ) jak sobie radzą i czy wszystko w porządku u Nikosia. Taki wyjazd jednak chyba był mi bardzo potrzebny - naładowałam akumulatorki i teraz mam dużo więcej werwy i siły :)

środa, 13 czerwca 2012

Na dobry początek... :)

Wreszcie udało mi się założyć bloga i rozpocząć blogowanie :)
Dzisiejszy dzień - pogoda bez sensu robiliśmy 2 podejścia na krótkie spacerki ale za każdym razem zaczynało padać. Więc w końcu doszłam do wniosku że młody wskakuje w płaszczyk przeciwdeszczowy i kalosze i idziemy poskakać po kałużach i już teraz nie straszny nam żaden deszcz :)


A tak wyglądały efekty zabawy a z kaloszy wodę można było wylewać. :)
Dzisiaj jestem jakaś strasznie zmęczona więc żegnam się i uciekam do łóżeczka...